Gość |
Wysłany: Pon 13:46, 19 Mar 2007 Temat postu: Wiersze hide-Otaku |
|
Śnieżny Świat
Czas biegnie jak szalony...
Po co żyć skoro i tak mamy umrzeć?
Kto świat zrozumiał?
Kto wie co jest po śmierci?
Nie widać sensu w życiu...
Nie widać dna w morzu śmierci
Jak morza brzegi okaleczone
Tak ranne
Tak krwawiące
Tak cierpiące...
Płynąc na statku gorzkiego żalu
Widać brzeg...widać okaleczone serce
Ten brzeg niczym złoto iskrzy
Ten brzeg tak poraniony
Ten brzeg tak pokrwawiony
Jak świat na którym nie ma końca
Bóg nas każe za grzechy
Za nie posłuszeństwo
Biegnące myśli zapadają w morzu
Dlaczego tak jest?
Zamiast słów ból
Zamiast słońca księżyc
Zamiast dni noce
Zamiast jasności ciemność
Nasz świat umiera
Nasza ziemia bez słońca nie żywa
Mój statek gorzkiego żalu płynie
Dryfując podczas sztormu...
Kołysze się na morzu...
Na tak ciemnym morzu
Pod nocnym niebem...
Leje się na nas nieskończonym deszczem z gwiazd
Widniejący księżyc zaprasza nas do tańca
Prowadzi nas... ucieczką przed sztormem
Wiatr pchnie naszą łódź
Ciągnie nas za żagle
Gdy płynąc pragnę dojrzeć świtu
Słońca które wzejdzie raz jeszcze...
By rozbudzić świat
By słońce uratowało naszą nową drogę
By znowu spadł śnieg...
Biały puch zamiast gwiazd
Pada
Piękny widok szepcze każdy płatek
A ja znowu zajrzę w twoje oczy
Znowu zobaczę w nich błysk
Znowu powiem że każdy płatek przypomina mi ciebie...
Anielska Przyjaźń
Moją nową myślą jest przetrwać
Pragnę dostać od losu...
Nie mówicie o tym lecz ja wiem.
Leżę tutaj już 13 lat
Znam to miejsce na pamięć
Białe łoże i czerwone róże
Coś dla mnie normalnego
Ja wiem to mój koniec...
Czerwone róże leżą przy moim łożu
Czy to znaczy że się zbliża..
.Czy to znaczy że ja...
Odpowiedz mi proszę na każde moje pytanie
Czy każda moja część zamiera?
Mamo przytul mnie
, mamo nie zostawiaj
Wiem że każdy się tego boi...
Mamo czy ja jestem normalny
?Mamo czy ja śpię?
Mamo ja nie chcę umierać
Te słowa...piękne ale mnie bolą
Czy ja zawszę chcę sięgać do momentu w którym...
Boże nie każ mi umierać
Czy mogę żyć na twoim świecie?
On znowu tu przychodzi, ten potwór który mnie..
Mamo jest taki ciemno a ja...
Widzę białe skrzydła, tę panią
Anielą panią
Proszę aniele, przytul mnie
Mamo czy to moja przyjaciółka?
Czy jesteś moją przyjaciółką?
Pani aniele przytul mnie!
Dziękuję Wam!
Moje łzy płyną mi po policzkach, tak gorące...
To smutne że tylu z nas umiera...
ale chcę żeby każdy mógł sobie, nawzajem pomóc
Każdy powinien dostać tą szansę w której, być może pomoże innym
Każdy z nas rozumie to inaczej
Lecz...ja wierzę mogę pomóc tak wielu ludziom
Potrzebujemy, wszyscy kolejnej szansy
Proszę dajcie mi ją abyśmy mogli żyć, razem!
Każdy ma swoje życie
Nikt nie jest zmuszany aby żyć
Lecz ja proszę nie musimy umierać
Możemy się obronić!
Już nie tak długo nam potrzeba czasu do własnej poezji
Ja mogę zmienić wasz stosunek w życie!
Tak wiele rozlanych łez...tak naprawdę na marne
Tak wiele miłości na świecie lecz nikt nie chce o tym mówić
Nie bój się!
To nie będzie boleć
Tam na brzegu rzeki widać drugi ląd w którym każdy ma swoją szansę
Tam nikt nie musi płakać.
Jesteś tak małym człowiekiem, lecz tak wielkim
Pomagasz mi w sytuacjach w których tak trudno mi żyć
Jesteś jak lekarstwo, jesteś na każdą moją łzę
Dziękuję!
Za każdy szept który tak bardzo mnie pociesza
Za każde zamartwienie się o mnie
Już się nie boję, możesz wstać
Już nie płaczę, możesz wstać
Czy możesz ze mną zostać?
Nie chcę sam tutaj być
Moje wspomnienie sięga tamtych lat Dziękuję!
Biały Anioł
Ona się na mnie tak patrzy
Moja anielska pani
Moja pani której muszę być wierny
Mojej pani która zadecyduje o moim losie
Czy będę żyć czy umrę
Królowo moja biała pani
Pani która się o mnie lęka
Pani która mnie kocha
Mamo każdy ma swój lęk
Mamo nie każ mi pokonywać tego samemu
Mamo dam radę bez ciebie?
Mamo czy ja żyję?
Mamo czego ty znikasz?
Mamo czego ja chcę żyć?
Mamo ja kiedyś umrę
Więc nie bój się o mnie
Zamknij już oczy i nie płacz...
Zamknij usta, nie mów
Zamknij usta nie krwaw już więcej
Pozwól mi płakać krwią
Moje róże umierają,
jak mój pogląd który nie ma końca w przeplatanej zwierciedlaną szybą, śmiercią jak z obrazu z którego tak wiele zadanych ran, tak wiele krwi...
Mamo to nie ty umierasz tylko...to moja dusza odpływa, więc nie martw się już...
Deszcz
Pada deszcz, tak nie spokojnie
Jakby chciał nam coś przekazać
Ten ból gdy...ciągle siedzę w cieniu
Pełny nadziei, że..
Wtedy zostanę sam...
Bez was, całkiem sam
W cieniu...
Nieustająco spływający deszcz po mojej szybie...
Chcę zamienić wszystko w uśmiech
Lecz to nie takie łatwe
Gdy na poezji dźwięk zadudnią wszelkie trąby
Pozostanę sam...
Czwarta linia pełnego wiersza...
Pragnę być razem z wami
O każdej porze...
Moja myśl sięga do dnia w którym tak wiele się zmieniło
Każda moja myśl
Nawet ta najmniejsza...odchodzi w niepamięć
Pamiętam kiedy zrobiłeś mi to...
Moja dusza zmieniła się...
Ale nawet teraz...kocham cię...
Jesteś moją nadzieją...
Nieustająco spływający deszcz po mojej szybie...
Chcę zamienić wszystko w uśmiech
Lecz to nie takie łatwe
Gdy na poezji dźwięk zadudnią wszelkie trąby
Pozostanę sam...
Teraz stoję sam...
Stoję w deszczu tak samotny...
Przypominasz mi się...
gdy ocierałeś me łzy
Nawet teraz pamiętam...
Nawet teraz moje łzy mieszają się z deszczem jednak czuję ich gorzki smak
Płakałem wtedy tak samo...
Czy pamiętasz...czy pamiętasz jak mi je ocierałeś?
Nieustająco spływający deszcz po mojej szybie...
Chcę zamienić wszystko w uśmiech
Lecz to nie takie łatwe
Gdy na poezji dźwięk zadudnią wszelkie trąby
Pozostanę sam...
Moją jedyną nadzieją jest pamięć po tobie...
To jedyne co mam po tobie...
Nawet teraz kocham cię...
Lecz ty odeszłeś
Zostawiłeś mnie samego bez przyjaciół...
Teraz sam jedyne co mam to deszcz...
Dzień odrodzenia
Mój świat, moja wola, cały nie kochany
bez nadziei bez woli
bez chęci do życia
mój świat pada w gruzach
moje serce zamiera
Każdy kto mej woli nie uszanuje, niech nie szanuje mnie samego, a to,co się ze mną stanie, niech będzie waszą nadzieją i smutkiem.
Moje myśli są zakłopotane,
jak mój świat
czy nikt mnie nie widzi? czy ja tylko...
dlaczego moja twarz jak na wojnie cała we krwi?
Posłuchajcie mnie!
Pójdźmy za głosem własnego serca
Niech nasza dusza będzie nam wierna!
Ja wiem, jestem tylko człowiekiem ale...
ja wierzę mogę stanąć na wyżynie
pomóc duszom które nie znalazły swojego miejsca
Tym złym jak i dobrym!
kto zakłopotany...
Dlaczego Bóg odwrócił od nas swą twarz?
Dlaczego tyle wojen?
Dlaczego tyle śmierci?
Dlaczego ja i mój świat, dlaczego wokół mnie tyle Smutku?
To jedyne z czym wiąże nadzieję,
odpłynąć na mym statku pełnym łez
Nie zabijaj mnie, nie każ mi zabijać
Jestem osobą która podąża na statku
jestem osobą która podąża za Bogiem
Pomagając mu nieść krzyż
Pomagając pokonać wzgórza!
Wokół tyle węży...nie zabijaj mnie
Oni płaczą
Oni łkają
widzą tylko koszmar...
Boże...czego tyle klęsk?
Chcę im pomóc,lecz to niema końca...
Widzę osoby które niegdyś tak smutne
niegdyś tej nocy tak stały i wołały o pomoc...
Dziś je widzę, dziś na nie patrzę.
pełni szczęścia, uśmiechu.
patrzę na słońce, piękne oko świata...
gdzie jestem? czy ja...
Trafiłem do nieba lecz wierzę że znów się narodzę
Znów odżyję by zmieniać świat!te same osoby mi pomogą!
Pomogą mi by stworzyć nowy świat,
Pomogą a ja spłacę dług!
Dziś jest dzień, dzień śmierci i radości
Dziękuję Boże!
Ten dzień nazywałem dniem radości i pokuty!
Ten Dzień to dzień odrodzenia!
|
|